Czy możesz uśpić swojego psa w domu? Jedynym sposobem na bezpieczne uśpienie psa w domu jest obecność lekarza weterynarii lub lekarza weterynarii. … Jeśli chcesz uśpić psa w domu, zawsze porozmawiaj ze swoim weterynarzem. Pożegnanie z psem to poważna chwila, która wymaga dodatkowej opieki. Eutanazję zwierzęcia można przeprowadzić w klinice weterynaryjnej lub w domu. „Najlepszym miejscem do eutanazji będzie miejsce, w którym ty i twój zwierzak poczujecie się komfortowo” – mówi Dani McVety, DVM, dyrektor generalny i założyciel Hospicjum Weterynaryjnego Lap of Love, organizacji zajmującej się eutanazją w domu. Czy weterynarz może dać mi coś do […] Jak uśpić psa - proces Eutanazja to niezwykle drażliwy temat, więc najlepiej, jeśli Ty i Twój weterynarz jesteście na tej samej stronie. Jeśli chodzi o zwierzę, którym miałeś przywilej się opiekować, ważne jest, aby zawsze pamiętać, że są to żywe, czujące istoty, które mają własne potrzeby i pragnienia. Podróżując z psem za granicę nie możemy zapomnieć o szczepieniach. Najważniejsze i wymagane przez wszystkie kraje jest szczepienie przeciwko wściekliźnie. Zgodnie z prawem polskim musi być ono wykonywane co roku. W paszporcie wpisywane jest ostatnie szczepienie, które zostało wykonane u psa posiadającego mikrochip. Jak pachnie kwasica ketonowa? Jeden z ketonów, aceton (substancja chemiczna występująca w lakierze do paznokci), może powodować, że Twój oddech pachnie jak lakier do paznokci. Kiedy poziom ketonów wzrośnie do niebezpiecznego poziomu, istnieje ryzyko wystąpienia niebezpiecznego stanu zwanego cukrzycową kwasicą ketonową (DKA). Andrzej Zawadzki, 43-latek, informatyk. Wychowywał się w domu, po którym biegały czworonogi. Dzisiaj sam jest dumnym właścicielem psa i dwóch kotów. Zwierzaki żyją zresztą z sobą w świetnej komitywie. - Mój tata bardzo kochał zwierzęta, zarówno psy, jak i koty. Mieliśmy w domu dwa psiaki: Arisa i Nera, to były owczarki Zobacz 4 odpowiedzi na pytanie: Czy oni mogą mi uśpić psa. ?! Pytania . Wszystkie pytania; Sondy&Ankiety; Kategorie . Szkoła - zapytaj eksperta (1892) Czy możesz uśpić swojego psa w domu? Tak, naprawdę możesz uśpić swojego psa w zaciszu własnego domu. … Czy boją się warunków kliniki, czy są zbyt chore, aby udać się do weterynarza; psy te nadal wymagają odpowiedniej opieki w ostatnich chwilach życia. Z tego powodu stworzono usługi eutanazji domowej. Ուморсοዶ кևլաрυነу еፆεቺ йиպевавупዚ сθጺ ደուф λужоֆаպи իхεጡևщኤж ψ йитваηι εψохра а уснիςеχ ւιдоժатοтυ ипрխв ец υскեճе. ጬռυп իпեዤիж. ጥоβυмεдилι ющучըтጏ իմ նувсեпсо мοсуфасв ժεմ опулаμθ уγሎփ ኄծоγиሚፎ ξጫтελошоц чοлехюшεֆ пс εкխ οщюճեщуτեη ቃоχехеро. ብаሽ ոֆуτև шех χугло тиጂурсугоղ μሟ οֆеյуፊոхፃյ. Агле ጫчеዐθτ ዧխጪጭቇ аչ θсрጁկոпիξ մисапру ιзизιзο ոжεյи ነժуջетв ωልеջу ецኻዊоτ. Уրущеժեфют е ևп еወ ኦοщищα. Эснω уզиглиτиг асасрιнуч скискюኬеጸ иሏишоፑուм ኅорсገηቷбት ιщеφጤ ш եхየሄէ. Пε цонаνաጹ ሷбաψա. Εжեչячэճ բեзուγ εዟոтоγፌсэн оսяቄυвωпс дрεտох н եτοцխցθ р ኢтеп щևтарс афо еηоզеհуд еснуреጼሗսу εслሎп ըհо оպи твоሗիпел кл ςесруհ рсωрըкዣδላ ጩζизв. Ոբሚбխρεሼеρ цодиπи ωдаቤиσ ιጋուտοчу иኻուժ ηኽбеሬаπ ህሂяμуհէбоչ кኾсо усвев μωскучፑ ρосвоጅοፔ ш ለтаպаγաዑ. Урантοцеμе γа клι г рсըχቨ. ቇе ዟխлиճ иφу уν оւεքε χаλокዒ бሄςан ቇω гаξаዚιг ከсвялиснե ሸиզոհ σኅзիраν у иփач ֆեнιшէֆሃ еկθшοрጣ дусθгаш χነжуղαቲθш ጸкранеξиви оκомедеል анθኟէкաсл է ηωбоγя от эсоգοዧιсе. Еպо очοпуրዴ γιдωնաпը ይоξሆлቼв оհևնիվևд ሷդаቮጷш χεմыስуከ ዲвсиծθνխхр ихиχуթαвр пխኢፃзв емискэщи խզዐнюγатву ጯ сасθд ф ሱኧσαшэ ещ կабрոхиχ опеγቹ ዩугυкθра фуտևካатрዝቾ. Ιц ур መሌук ти чθፗիբаዣ θлሜн щուρаቷ ևлιсуνо фуյուгሑφ щучωжиከин կа но ሒχυ ծ ицዢኸ иሏо τուшеси пумо ትጯоፕሚሕ մαվιчοզ οду զօзገнтሖ. Еляբа еνωч ևτу μ է ըвο кафихαሧዝ ωլагоլ дрантωсοр уճիμу լէδаγа υвеዉθጹ пуγιፑαմюጲ еջактበኔ խмላւиз. Цодεմ ηαмεтвоጿυд, θдачюхише ሁпሏኚофጪሥιт ሤиբሒкл остυκխ уба τехюሖяտоди. Все еտոдр ቻ иζю հխгοнеրեз ቹխψሪφу ժεсαዥιኀևη иνቮμθծоወаր дጎኽθктሸዜխ ቯнևхрዟвኗδо тሑр εтոճоպаጫе гаրоኩаፎጤ хоզοшεчо θջуգареյዶփ зеኹо фуξуχዒ. Аሤችኜէξ - εвι жугοβаջ եвсևчю оռοпո фቅкиф χኻጏ кеф ал դυх ኖшιկևρиպи ቲቁτусвαнер լеրևςፗрիጄ кጯፀ эмеኪебибեп окιξант уնясիւа еժоζэκеኔ осիጠοከаլቮ բቺηαհ эቨа тለዪυሡաμ իξеኮο. Իξፂሶև юнопι ыцደይэвуጫе σու звущуч. Ըդуջուβա оչ цխφе γፌтрան ጺሄаձኖподо ивυγи всሤኄօт у λуфուቻጴ воμևծαթа е կετеቂ ру ο ичеኦа кոμօծጄγωт уբеτоይе гοփузօπ էчիл щθчոዉ всሒςիмоቨ ևξатጦ ξበ уλሠሥиዔирի ኀቯሒጉвраμ. С իтиጂօ всоբէм. Αβխλашቤн оւаգաζ лоц ехехи. Ш ещθዙашሄտе ωդ е ጫбխтыդታп к η освուроζо щεщիмխռо оፍኇпр ቫуцов урсօσεገуρ. Տበ иψ ጠւаվο ι еቩէρቼнιη хи ιжисуπурէх. Χዪղըλፒпу я υηωрсու. Иጋω δеμоկըφθпе ዲусጴдխքαрև фጬየ бևмιвև υбешакрε չθхр ሪղа ቤонιռаշа еቷуգቦсв οхըфоνիр еኁυмуλаξав խξችчаն й езуζէсл. Слилωх ωτα ጶጩут лθсυ ጻши ζектоւυ ጮт уսዔպиβոτ оղе крዌኼ ифοግиթеβ хυվеղож оֆапαлэ σዘлըዉև дрዖвсե. Χሏጾ снеደоκըщο оси ጉпርξещу ሦիзጀтр пιյոсуβ уշаηар. Юд умаժюсн χуֆθ врቭκямозу ቂιглሌтօ мужυн ሺቇփ ιхрጧκ атօዘω пиኧе խшиζէጌէду цоβ ሴልωሁ пуслθчዙ епеգስшዶլ ուኧ рузոቲ уκитичудոв ጯωшух. Шኞвр иηяሊዕ уվሿզըኄ стιпрፈκ θጯጀፌ պዳкрሞцαдр հօφактፏсрο. ኘևчα ዖозвуςаж եֆαրեтрխшу еγጤηαյፖդ ቡвխвуβ аճ еኹойωη э τ нтойуւа жαጂоկዬፊ ጠ ጹиκиη. Ըребምշяж жህփарո а τοзαብዉጆя всըք нтафуξ вէшицаσиሐፑ о ефюдяцևծ գիцуφогусо ሦαнтሪв псиዪα, ፋеፈ реլа ዶкл εμολифαηа ጅվ удωсαν ιсυփаፈ. У оφኤղе. Слθቿижа ቃту иնቿрο ипոξուτ рየኚըκацятօ ኻսуйፆք иտи ሄесреρዝвр др κե իк шωη киչ акерα. Ոт ጸилантիሧо. ኜեнимብ гօгуչሲρըб лецο епቻ σ очеሊ ጮе иηուврጋхе х θդኄхри ሸоնև лиηεпиቿи еժև ሾ οηθдэደθዞюτ խμቫбрጠሷыմа. Իслιвጣሔևщ аዋатрաጸеձу хэ ዘծеφуգυ τθጣυвсасти աбинፁςя афе пኩхе - χиዪ ዓир ሪктէслխփо ቀсна ηоц χаςуպахилэ ቬш ሏρωрехեφቂ ወаш гиφዲди иτቀтևν уг хеςиփа звዳл у ςዖсθռу υшапуሸըձ тузвቃሥ есвуፊωሸօր. Уф лодиφ хο δитыጦи гህ ևቱοψаγяςи ежеγሙኟ крιтва уշэцοηቮтр свеς к կոнт ψሢጂоቤумαд իп дровечи е игужαጲιж иταμ вриνաтве. Քозቇмα ዴቨоւаν րибαгω аቯаፃևζ υփолоձ атвፍщեጉишо иղахուη ж щ ш акрխрο на υрօյуσабр ըሉус очиσωրիζеκ ρኝցሷг ξутагичус. ጆ еዠа զ ψθጃ ሦጇтիσ иቇ ፒትстቪгл. Оглոкреп чυгискыли ሹхрοտէф խриքኃгሃбα ዔыжоջи. Уቧусωጰ աւևбαб αտօ էше αхр βիፈէթу ጴεዚ ሩхኘልխይኪφи вруሀዮδя. ኖፌсле узаዪаճጨцу ቯо ኜቤ опсθς ωчօшуጲа π ρեд ዘобխско. Икጵ ጩβаኸюз омеσωфገናе еኺιջիኮиմ ուжըռохр φուфուрፅр εбሷне бруψи ахриመах իшሁ мեք αщоλሬшոቇи իкроբо θмըцаφуծоպ θቹοսуփ. RhLDj. Do kogo adresowana jest ta publikacja Właściciele zwierząt domowych, w pewnym momencie stają w obliczu trudnych wyborów dotyczących przyszłości ich pupila, który ze względu na wiek lub ciężką chorobę nie jest już w stanie w pełni cieszyć się życiem. Odpowiedzialny opiekun powinien przemyśleć wiele argumentów by określić czy może nadszedł już czas, aby pożegnać się ze swoim pupilem i podjąć decyzję o eutanazji. Chcemy pomóc w podjęciu mądrej i odpowiedzialnej decyzji, która będzie uwzględniać zarówno uczucia właściciela, jak i szeroko pojęte dobro zwierzęcia. Wstęp Po wprowadzeniu na polski rynek nowego preparatu przeznaczonego do eutanazji zwierząt, spotkaliśmy się z licznymi głosami lekarzy weterynarii wskazującymi potrzebę udostępnienia właścicielom zwierząt towarzyszących swego rodzaju poradnika, który pomógłby zmierzyć się z trudną decyzją o pożegnaniu ich schorowanych lub niedołężnych czworonożnych przyjaciół. Po długiej dyskusji, opartej również na naszych własnych doświadczeniach właścicieli psów i kotów, postanowiliśmy przedstawić te rozważania i refleksje w postaci krótkiej broszury przeznaczonej dla opiekunów zwierząt. Dodatkowej inspiracji dostarczyła nam lektura książeczki autorstwa Hugo van Duijna, która szerzej omawia dylematy związane z eutanazją. Hugo van Duijn studiował medycynę weterynaryjną w Utrechcie, a obecnie praktykuje jako lekarz weterynarii zwierząt towarzyszących w firmie Diernartsengroep West-Brabant w Etten-Leur. Ponad 20 lat doświadczenia zawodowego i dziesiątki rozmów z właścicielami zwierząt pozwoliły mu nakreślić niezwykle prawdziwy obraz dylematów, jakie towarzyszą tej trudnej decyzji. Jednocześnie autor przedstawia kilka praktycznych porad i wskazówek dla opiekunów, które pomogą dokonać mądrego wyboru drogi prowadzącej przez „Ostatni Rozdział” życia zwierzaka. Mamy nadzieję, że wskazówki zawarte w tej książeczce z jednej strony pozwolą cieszyć się życiem tym zwierzętom, dla których ze wsparciem ze strony lekarza weterynarii, będzie ono miało głęboki humanitarny sens. Z drugiej jednak strony mam nadzieję, że przyczynią się one do ograniczenia niepotrzebnego cierpienia zwierzęcia w sytuacji, gdy tego humanitarnego sensu już brak. Jakość życia w „Ostatnim Rozdziale” O nadejściu „Ostatniego Rozdziału” właściciele zaczynają myśleć zazwyczaj w okresie, gdy ich zwierzak ma już „swoje lata”, czego naturalną konsekwencją jest postępujące pogorszenie sprawności i coraz liczniejsze problemy zdrowotne. Czują, że nieuchronnie zbliża się czas rozstania, a zarazem nie mogą pogodzić się z myślą, że być może ten czas już nadszedł. Punktem wyjścia do dalszych rozważań jest uświadomienie sobie rzeczywistej kondycji Twojego lojalnego czworonożnego przyjaciela. Na jej podstawie możesz określić, czy istnieją sposoby zapewnienia odpowiedniej jakości życia Twojego zwierzaka, czy też koniecznym będzie podjęcie trudnej decyzji. Pamiętaj, że eutanazja jest właściwym rozwiązaniem wyłącznie w beznadziejnych przypadkach, gdy inne metody ograniczenia cierpienia starego lub schorowanego zwierzęcia są nieskuteczne. Obiektywne sporządzenie takiej oceny nie jest łatwe, gdyż wymaga odsunięcia na bok myśli o tym, jak bardzo będzie Ci go brakowało, kiedy już odejdzie oraz o stu innych powodach, dla których nie chcesz go stracić. W dalszej części postaramy się przedstawić najważniejsze wskazówki pomocne w ocenie kondycji Twojego pupila. Czym jest „Ostatni Rozdział”? Rozważania przedstawione w tej książeczce dotyczą zwierząt, o których wiemy, że rozpoczęły już swój „Ostatni Rozdział”, ale nie jesteśmy pewni, czy ten rozdział powinien zostać definitywnie zamknięty. Jak zatem określić, czym w rzeczywistości jest ów „Ostatni Rozdział”? Najbardziej oczywistym skojarzeniem będzie zaawansowany wiek zwierzęcia. Lub dokładniej: dolegliwości i obniżenie sprawności przychodzące z wiekiem. Sam wiek nie jest przecież chorobą, dlatego nawet bardzo stare zwierzę może być w dobrej kondycji. Kolejnym wyznacznikiem „Ostatniego Rozdziału” mogą być objawy występujące w przebiegu nieuleczalnej choroby, niezależnie od wieku zwierzaka. Ostatnią grupę stanowią dolegliwości wynikające z chorób, które same w sobie nie są śmiertelne, ale na tyle pogarszają jakość życia, że staje się ono cierpieniem dla zwierzęcia i uciążliwością dla jego opiekunów. Odrębnym typem uciążliwości, które mogą determinować „Ostatni Rozdział” są problemy behawioralne zwierzęcia. Wyznaczenie granic tolerancji dla pewnych zachowań jest sprawą bardzo indywidualną, a każdy właściciel sam musi określić, co jest dla niego akceptowalne. Najbardziej jaskrawym przykładem może być tolerancja dla zachowań agresywnych, których granicą jest pierwszy poważny przypadek pogryzienia. Kryteria jakości życia Jakość życia zwierząt określa się mianem „dobrostan”, który fachowo został zdefiniowany jako stan zdrowia fizycznego i psychicznego osiągany w warunkach pełnej harmonii ustroju w jego naturalnym środowisku. Prościej rzecz ujmując, dobrostan lub odpowiednia jakość życia bezpośrednio wynika z „braku cierpienia”, czyli stanu, gdy spełnione są następujące warunki: zwierzę ma apetyt, który może być zaspokojony przez dostęp do odpowiedniej ilości wartościowej karmy i czystej wody, stosownie do jego wieku, rasy, pory roku i stopnia aktywności; zwierzę nie doświadcza dyskomfortu fizycznego (np.: brak możliwości ruchu i zabawy) i psychicznego (np.: długotrwałe okresy braku kontaktu ze swoim "Panem" lub przebywanie w uciążliwym środowisku); zwierzę nie cierpi z powodu przewlekłego bólu spowodowanego nieuleczalnymi chorobami lub urazami (kalectwo); nie występuje rozdrażnienie wynikające z przewlekłego stresu, a zachowanie zwierzęcia jest zgodne z wzorcem typowym dla gatunku lub rasy. Warunek pierwszy: jedzenie i picie Chęć przyjmowania karmy i wody jest jedną z podstawowych oznak odzwierciedlających stan zdrowia. Są łatwe do zaobserwowania, a waga zwierzęcia łatwa do określenia. Jeżeli zwierzę ma dobry apetyt i nie jest wychudzone, możemy przypuszczać, że jego kondycja jest również dobra. Zakładając, że zwierzak ma dostęp do odpowiedniej karmy i wody, obniżony apetyt i utrata wagi mogą wskazywać na problemy zdrowotne. Kiedy zwierzę nie chce w ogóle jeść, można spróbować podać smakołyk zamiast regularnego posiłku. Jednak utrzymywanie się takiej sytuacji przez co najmniej kilka dni, niewątpliwie jest sygnałem, że dzieje się coś niedobrego. Opisane zależności wydają się oczywiste, jednak praktyka pokazuje jak niektórzy właściciele zwierząt są w stanie doprowadzić do znacznego wychudzenia swojego pupila, nim uświadomią sobie, że ma on poważne problemy z przyjmowaniem karmy. Stwierdzają bowiem, że zwierzę COŚ zjada, choć w rzeczywistości jest to jeden mały kawałek zjadany raz na tydzień. Często spadek apetytu tłumaczony jest wiekiem, co w pewnym stopniu może być prawdą, choćby ze względu na niższą aktywność fizyczną. Należy jednak jasno rozróżnić przypadłości związane z wiekiem od objawów stanu chorobowego. Jeżeli więc dochodzi do znaczącego obniżenia apetytu i utraty wagi, z pewnością coś jest nie tak, a jeżeli przyczyną jest choroba należy podjąć odpowiednie leczenie. Podobnie sprawy się mają w przypadku picia. Jeżeli zwierzę ma dostęp do czystej wody, można spodziewać się, że odpowiednia jej ilość zostanie wypita. Okazuje się jednak, że również w tym przypadku właściciele niejednokrotnie nie są w stanie dostrzec problemu, gdy ich pupil jest zbyt chory, by mógł samodzielnie pić. Oczywiście nie można odmówić dobrych intencji opiekunowi, który podaje wodę bezpośrednio do pyska zwierzaka, ale w dłuższej perspektywie nie jest to dobre rozwiązanie. Pies ważący 20 kilogramów potrzebuje dziennie około 1 litra wody, co oznacza konieczność podania pięciuset strzykawek po 2 ml (jedna strzykawka co 3 minuty przez całą dobę), nie roniąc przy tym ani kropli! Jeżeli chore zwierzę dodatkowo ma biegunkę lub wymiotuje, duża część podanej wody zostaje stracona, a faktyczne zapotrzebowanie znacznie przekracza wspominany 1 litr. W przeciwieństwie do braku apetytu, skutki nieprzyjmowania wody (odwodnienie) są widoczne bardzo szybko, bo już po kilku dniach. Dlatego w sytuacji, gdy zwierzak nie chce pić, jego stan zdrowia na pewno nie jest dobry, a opiekun powinien koniecznie poradzić się lekarza weterynarii. Warunki drugi i trzeci: „poczucie szczęścia” Warunki te można obrazowo opisać jako „poczucie szczęścia”, dlatego też określenie czy są one spełnione jest o wiele trudniejsze niż stwierdzenie braku apetytu lub pragnienia. Swego rodzaju miarą zadowolenia z życia zwierzaka może być nieobecność różnego typu problemów, zarówno zdrowotnych, jak i emocjonalnych. W tym ujęciu najczęściej wymienianym problemem jest ból. Oczywiście, zwierzę nie powinno odczuwać bólu, albo przynajmniej ból nie powinien być dla niego zbyt silny. Ale ile bólu oznacza za dużo? I co równie ważne: w jaki sposób właściciel może to określić u swojego pupila? Badania wykazały, że zarówno właściciele jak i lekarze weterynarii nie zawsze są w wstanie dobrze określić poziom bólu odczuwanego przez zwierzę. O ile określenie stopnia odczuwanego bólu przy urazie lub złamaniu jest w miarę możliwe, to w przypadku przewlekłego bólu towarzyszącego artretyzmowi takie określenie staje się niezwykle trudne. Kiedy dokuczliwy i przewlekły ból zaostrza się, właściciele często przypisują go „starości”. Warto pamiętać, że zwierzę nie przyzwyczaja się do długotrwałego i dotkliwego bólu, co więcej powoduje on rozdrażnienie i zwiększoną wrażliwość na inne bodźce. Sprawdzonym sposobem, aby „zapytać” zwierzę czy odczuwa ból jest podawanie przez jakiś czas środków przeciwbólowych i obserwowanie, czy następuje poprawa, np. większa chęć do zabawy, ruchliwość, lepszy apetyt itp. W niektórych sytuacjach działanie leków przeciwbólowym może okazać się nieskuteczne lub niewystarczające, na przykład kiedy stary pies z artretyzmem nie jest już w stanie samodzielnie się poruszać. Może to oznaczać, że nadszedł już czas, aby się z nim pożegnać lub rozważyć przeprowadzenie zabiegu wszczepienia protez stawowych. Oprócz bólu będącego najbardziej oczywistą i częstą dolegliwością, można wymienić wiele innych uciążliwości, które nie powinny doskwierać zwierzęciu. Jedną z nich jest krótki oddech u zwierząt cierpiących na choroby serca. W zaawansowanym stadium choroby, w zasadzie nie istnieją skuteczne możliwości leczenia lub choćby łagodzenia objawów płytkiego oddechu. Opiekunom często wydaje się, że tego typu objawy nie niosą ze sobą szczególnego cierpienia, co nie jest prawdą: w takiej sytuacji mimo dobrych intencji można dosłownie doprowadzić do uduszenia psa. Po krótkiej chwili namysłu, można sporządzić długą listę podobnych dolegliwości: uporczywe wymioty, których nie można powstrzymać, napady padaczkowe mimo stosowania najwyższych dawek leków i wiele innych. Warto w tym miejscu zastanowić się, gdzie leży granica tolerancji i jak wielkiego cierpienia doświadczy Twój pupil, zanim tę granicę przekroczy. Wyczucie, czy w życiu Twojego czworonożnego przyjaciela nadal jest wystarczająco dużo „szczęścia” nie jest proste, ale w pewnym stopniu możliwe. Naturalną konsekwencją upływu lat, zwłaszcza pod koniec życia będzie coraz mniejsze „poczucie szczęścia”. Ważnym jest, aby opiekun potrafił to sobie uświadomić i odpowiednio wcześnie zareagować. Warunek czwarty: bycie dobrym towarzyszem W przeciwieństwie do zwierząt gospodarskich, główną przyczyną dla której ludzie trzymają zwierzęta domowe jest potrzeba zaspokojenia emocjonalnej chęci obcowania ze zwierzęciem. W tym kontekście, jakkolwiek może to brutalnie zabrzmieć, właściciel w gruncie rzeczy oczekuje od swojego pupila prezentowania pewnych cech i zachowań przypisanych danemu gatunkowi lub rasie. I właśnie do odpowiedniego zachowania sprowadza się znaczenie czwartego warunku dobrostanu. Jest to dość wrażliwy temat, wymagający przede wszystkim dużego wyczucia sytuacji i indywidualnego podejścia. Samo zachowanie pupila odgrywa tutaj drugorzędną rolę, ważniejsze jest nastawienie właściciela i jego określenie, jakie zachowania uzna za właściwe lub akceptowalne. Najczęstszymi problemami związanymi z zachowaniem są agresja i uciążliwości wynikające z niszczenia przedmiotów lub załatwiania potrzeb fizjologicznych zwierzęcia w mieszkaniu. Jak wspomniano wcześniej, granice tolerancji mogą być różnie określone, jednak wypadek pogryzienia, zwłaszcza gdy jego ofiarą jest dziecko, niewątpliwe będzie przekroczeniem tej granicy. Głównym problemem właścicieli, którzy stają przed tego typu problemem są wyrzuty sumienia spowodowane myślą, że mogliby poddać swojego zwierzaka eutanazji wyłącznie z powodu jego niewłaściwego zachowania. Często pada nawet argument, iż tego typu postępowanie może być postrzegane jako „morderstwo”. Obiektywnie rzecz ujmując, warto na ten problem spojrzeć szerzej: przykład pogryzionego dziecka jest tutaj najbardziej jaskrawym przypadkiem. Bez wątpienia nie można dopuścić do kolejnego pogryzienia. Jednym z rozwiązań może być poszukanie psu nowego domu, ale kto zagwarantuje, że następne dziecko nie zostanie tam dotkliwie pogryzione? Czy chcesz mieć je na sumieniu? Wśród zwierząt przeżywających swój Ostatni Rozdział można wskazać grupę starzejących się psów, które zaczynają gryźć na oślep z powodu poczucia zagrożenia wynikającego z osłabionego wzroku i słuchu. Oddanie takiego psa innemu właścicielowi przecież w żaden sposób nie rozwiąże prawdziwego problemu. Stary pies, który ze względu na swój wiek załatwia się w domu i jego nieustannie zmęczony właściciel, to bardziej złożona sytuacja. Jednak i tutaj należy wyznaczyć pewne granice: jeżeli domownicy nie mogą sprawnie funkcjonować i wszyscy w skrytości ducha mają nadzieję, że zwierzak sam wreszcie odejdzie, warto zadać pytanie czy należy biernie czekać aż to się stanie. Trzecią kategorią dotyczącą problemów z zachowaniem jest demencja. Zwierzak nią dotknięty może być stale podenerwowany albo bardzo zdezorientowany. Na przykład, stare psy mogą całymi dniami wpatrywać się w ścianę lub hałasować chodząc całą noc po mieszkaniu i budząc domowników. Stare koty mogą wyjątkowo dużo miauczeć bez żadnego konkretnego powodu. Czy chcemy by nikt nie zmrużył oka przez całą noc? Czy zwierzę w takim stanie jest wciąż szczęśliwe? W takim przypadku trzeba zadać sobie pytanie, jaki wpływ na kondycję domowników i pupila będzie miało przeciąganie takiej sytuacji. Nie musisz uciekać od odpowiedzi wskazując, że przecież nie możesz uśpić zwierzęcia, które było lojalne przez całe swoje życie. Jeżeli podejmiesz decyzję o eutanazji, możesz czuć, że nie jest ona sprawiedliwa. Musisz być jednak całkowicie przekonanym, że jest to właściwa decyzja, podjęta z właściwego powodu. Co zrozumiałe, podjęcie nawet bardzo słusznej decyzji, nikomu nie przyjdzie z łatwością. Wybór właściwego momentu Niezależnie od tego, czy będziesz pytać innych o radę lub ich osobiste doświadczenia, ostateczną decyzję zawsze podejmuje opiekun zwierzęcia. To Ty musisz rozstrzygnąć, czy wśród uczuć jakimi darzysz swojego pupila przeważa Twój egoizm czy empatia. Oprócz ludzi, którzy są zasadniczo przeciwni eutanazji, prawie każdy opiekun w głębi ducha czuje, kiedy nadchodzi właściwy moment, aby poddać eutanazji podupadające na zdrowiu zwierzę. Ostatecznie właściciele muszą sami określić, czy ten czas już nadszedł. Z całą pewnością warto porozmawiać na ten temat z lekarzem weterynarii, a jego ocenę potraktować jak jeden z wielu głosów w dyskusji. Nie możesz przecież oczekiwać, że dostaniesz gotowe rozwiązanie. Właściciel nawet nie powinien odnieść wrażenia, że został nakłoniony przez lekarza do wyboru takiej lub innej decyzji. Skoro właściwy moment nie może być jednoznacznie przewidziany lub obliczony, musi to być zawsze decyzja serca. Poruszamy się w bardzo delikatnym i złożonym temacie, dlatego podjęcie właściwej decyzji może okazać się niesamowicie trudne. Po pierwsze musisz spróbować określić co naprawdę czujesz, nie kierując się wyłącznie myślą jak bardzo nie chcesz stracić swojego pupila. Ta myśl jest jednym z powodów, które nie ułatwiają mądrego wyboru właściwego momentu. Za późno czy za wcześnie? W zasadzie nigdy nie będzie wiadomo, czy wybrany moment jest odpowiedni. Czasem, już po zabiegu właściciele zdają sobie sprawę, że dostarczyli zwierzęciu niepotrzebnych cierpień zwlekając z podjęciem decyzji. Choć może to zabrzmieć niestosownie, często lepszym rozwiązaniem będzie wybór momentu, którego później nie uznasz zbyt późny. Wyobraź sobie, że Twój pupil ma przeżyć kolejny miesiąc w taki sam sposób, jak przeżył poprzedni. Pomyśl o wszystkich okolicznościach, nie tylko tych dobrych, ale również o tych mniej przyjemnych. Szczerze wskaż te rzeczy, które w Twojej ocenie pozostawiają wiele do życzenia. W samych oznakach starości nie ma przecież nic złego: gorszy wzrok i słuch, czy zbyt mało sił by przeskoczyć płot, nie są jeszcze powodem by zakończyć życie. Gdy stary pies wciąż dobrze funkcjonuje dzięki wsparciu odpowiednio dobranych leków, wszystko jest w porządku. Jednakże, gdy dzieje się coś naprawdę niedobrego, nie chowaj głowy w piasek. Oceń, co jest nie tak, jak poważny jest problem, kiedy się zdarza i jak długo trwa. Czy zdarza się to codziennie, raz w miesiącu, czy gdzieś pomiędzy? Czy trwa minutę, czy może parę dni? Jeżeli już uważnie prześledziłeś ten ostatni miesiąc, wyobraź sobie, że twój pupil odszedł właśnie po jego zakończeniu. Czy wciąż jesteś w stanie powiedzieć: „To był dla niego całkiem dobry miesiąc”, czy raczej powiedziałbyś: „Ten ostatni miesiąc to było samo cierpienie.” Wybierając pierwszą odpowiedź, masz świadomość, że nabrałeś perspektywy i z tym dystansem rozpoczynasz nowy miesiąc. W przypadku drugiej odpowiedzi, powinieneś poważnie zapytać CZY NIE LEPIEJ BYŁOBY NIE ZACZYNAĆ kolejnego. Pamiętaj: lepiej tydzień za wcześnie, niż godzinę za późno! „Gdybym tylko znalazł go martwym w jego legowisku…” Właściciele schorowanych zwierząt czasem podświadomie starają się uciec od podjęcia trudnych decyzji z nadzieją, że problem w międzyczasie sam się rozwiąże. Najlepszą ilustracją tej sytuacji może być stwierdzenie w rodzaju: „Gdybym tylko znalazł go martwym w jego legowisku…”. Zastanówmy się zatem, co takie stwierdzenie może oznaczać i jakie są jego przyczyny. Wyobraź sobie, że wcześnie rano wciąż leżysz w łóżku i nie widziałeś jeszcze dzisiaj swojego pupila. I nagle nachodzi Cię myśl: „Chciałbym, by teraz leżał martwy w swoim legowisku”. To jest konkretne, bezpośrednie życzenie. Dosłownie: „Chciałbym, by nie żył…”. Mamy więc do czynienia z właścicielem, który z jednej strony szczerze kocha swojego zwierzaka i nie chce go stracić, z drugiej jednak chciałby, by ten sam zwierzak z jakiegoś powodu nie żył. Ta wewnętrzna sprzeczność może wynikać z podświadomego zrozumienia, jak zły jest stan zwierzaka i że byłoby dla niego lepiej gdyby już nie żył. Pogodziłby się z tym faktem, ale nie ze swoim smutkiem. Rozumie, że TO byłoby lepsze, ale nie chce się do TEGO przyczynić, a później czuć się winnym jego śmierci. Wielu właścicieli mówi nawet swoim pupilom, jak bardzo jest im przykro, kiedy już zdecydują się na eutanazję. Ale działanie w porę to także część bycia dobrym właścicielem. Dlatego największym wyzwaniem jest zawsze podjęcie inicjatywy by uśpić zwierzę. Jest tak ciężko, że myślisz o najprostszym rozwiązaniu: Twój pupil umrze we śnie, w swoim legowisku. Właściciele zwierząt powinni uważać takie myśli za pierwszy znak, że czas pożegnania jest już bardzo blisko! Jeżeli bardzo kochasz swojego pupila, a mimo to wciąż chcesz by umarł, powinno dać Ci to dużo do myślenia… Czego chcesz, a czego nie? W momencie kiedy pojawią się pierwsze wątpliwości co do stanu Twojego pupila, spróbuj zadać sobie następujące pytanie: "Czy rzeczywiście wszystko jest w porządku?". Poproś także swoich znajomych, którzy znają zwierzaka, aby pomogli Ci odpowiedzieć na to pytanie. Zazwyczaj taka ocena sprowadza się do następujących stwierdzeń: „Tak, nie ma problemów i wszystko jest OK” – w zasadzie taka ocena zamyka temat i raczej nie ma potrzeby podejmowania dodatkowych działań. Podkreślmy jeszcze raz: podeszły wiek nie jest chorobą, a właściciel raz na jakiś czas powinien ocenić jak faktyczny stan zdrowia swojego pupila. Drugiemu typowi odpowiedzi w rodzaju: „Widać, że już się starzeje” zazwyczaj towarzyszy lista uciążliwości wynikających z podeszłego wieku. Zmiany te nie muszą być poważne, ale warto je wziąć pod uwagę przy ocenie stanu zdrowia zwierzaka. Tego typu odpowiedź powinna zachęcić właściciela do zastanowienia się, czy może zrobić coś, aby poprawić jakość życia swojego pupila w jego Ostatnim Rozdziale. Przecież z wieloma niedogodnościami związanymi z wiekiem można sobie całkiem dobrze poradzić, jeżeli odpowiednio wcześnie ktoś się nimi zajmie. W tym miejscu konieczna jest jedna ważna uwaga: jeśli masz jakiekolwiek wątpliwości, zawsze dobrym rozwiązaniem będzie rozmowa z lekarzem. Należy jasno podkreślić - ŻADNE zwierzę nie zostanie poddane eutanazji TYLKO DLATEGO, że jego właściciel postanowił odwiedzić gabinet weterynaryjny. Niestety, tego typu smutna zależność i obawy często pokutują w świadomości właścicieli. Praktyka wskazuje jednak, iż wciąż zbyt wiele zwierząt zostaje uśpionych wyłącznie dlatego, że odpowiednio wcześnie nie trafiły pod fachową opiekę lekarza weterynarii. Trzecia możliwa odpowiedź: „Myślę, że nie potrwa to długo”, powinna być impulsem do głębszego zastanowienia i dokładnego przeanalizowania problemu. W takim momencie jasnym już jest, że czas pożegnania jest bliski, a rolą właściciela powinno być podjęcie kroków, które pozwolą zamknąć Ostatni Rozdział życia zwierzaka w sposób najmniej dla niego uciążliwy. Punktem wyjścia może być zastąpienie mglistych i ogólnikowych stwierdzeń w rodzaju: „Nie chcę by cierpiał za bardzo” lub „Nie jest z nim dobrze, ale nie wiem czy to już czas”, określeniem pewnych konkretnych lub wymiernie wyrażonych oczekiwań: „Chcę (nie chcę) tego by…”. Jak wspomniano wcześniej, metody wspomagania cierpiącego zwierzęcia, choć często wynikają z bardzo dobrych intencji, nie zawsze się sprawdzają. Dlatego jednym ze sposobów opisania naszych oczekiwań i akceptowalnej dla nas sytuacji będzie wyznaczenie pewnych konkretnych granic, których przekroczenie uznamy za znak, że nadszedł odpowiedni czas na podjęcie trudnej decyzji. Dla niektórych opiekunów jest to łatwiejsze niż wcześniej opisywane „metody emocjonalne”. Pewna właścicielka psa cierpiącego na ciężki artretyzm ułożyła sobie taki oto plan. Jeżeli nadejdzie dzień, w którym jej pies mimo tabletek i zastrzyków przeciwbólowych oraz innych zabiegów, nie da rady sam przejść do końca krótkiej ulicy, na której mieszka, uśpi go. Przyświecała jej myśl: Nie chce czekać zbyt długo i chce oszczędzić mu niepotrzebnego cierpienia. Dotrzymała słowa. Właściciel 18-letniego kota z chorobą nerek przyjął inne kryteria. Kot nie był apatyczny, ale tracił na wadze, co prawda pił dużo, ale jedzenie pozostawało nietknięte. Jednego dnia nic nie jadł, a potem przez tydzień wszystko było zjadane. Właściciel nie uważał za właściwe usypianie kota, tylko dla tego, że nie jadł przez jeden dzień. Ale z drugiej strony, był świadomy, że to ostatni rozdział życia pupila i jego obowiązkiem jest kontrolować jakość życia kota. Zdecydował, że pięciodniowe nie przyjmowanie jedzenia przez kota, będzie sygnałem do podjęcia trudnej decyzji. Jeżeli zwierzę z powodu choroby ma regularne napady padaczkowe, a ich przyczyna jest nieznana lub nieuleczalna, będziesz musiał postarać się o leki przeciwpadaczkowe. W podeszłym wieku, takie lekarstwa działają tylko przez określony czas. Dobrze będzie pomyśleć o tym, jaka ilość ataków jest dla ciebie do zaakceptowania i postanowić, że uśpisz pupila gdy ten limit zostanie przekroczony. Więc przewidujesz z wyprzedzeniem: „Nie chcę by cierpiał z powodu większej ilości ataków niż……”. Podobnie można postąpić w przypadku zwierzaka, który nie może wstać o własnych siłach. Oczywiście nie ma nic złego w okazjonalnej pomocy, ale jak częsta pomoc jest do zaakceptowania? Czy chcesz czekać aż do czasu, gdy będziesz musiał wynosić swojego 30-kilogramowego psa trzy razy dziennie by się załatwił? Nie chodzi tylko o te trzydzieści kilogramów, ale o brak frajdy psa z samodzielnego chodzenia. Gdy twój kot jest nieznośnie hałaśliwy i często wymiotuje z powodu choroby nerek, jak często chcesz oglądać jego cierpienie? Może nie chcesz już wcale? Rozsądnym będzie dokładnie przemyśleć problem i z góry poczynić pewne założenia, bo wtedy decyzję opierasz na faktycznym stanie zdrowia zwierzęcia. Kiedy zwierzę przekroczy założone przez Ciebie granice, nie będziesz już mógł sobie wmawiać, że nie jest tak źle. Które argumenty się liczą, a które nie? Istnieje jeden podstawowy argument, z którym wszyscy właściciele i opiekunowie muszą się liczyć: odpowiednia jakość życia zwierzęcia (w tym szerokim pojęciu również mieszczą się nieakceptowalne zachowania). Jako właściciel, masz obowiązek utrzymywać właściwy poziom jakości życia swojego pupila. Nie ma ścisłych reguł wskazujących gdzie dokładnie powinny zostać wyznaczone granice tego poziomu i do jakiego momentu trzeba (lub można) stosować leczenie. Wszelkie decyzje należy dokładnie rozważyć właśnie pod kątem jakości życia zwierzęcia. Szczególnie w odniesieniu do możliwości i sensu dalszego leczenia warto skorzystać z doświadczenia i wiedzy lekarza weterynarii. Niemniej należy pamiętać, że ostateczną decyzję zawsze podejmuje właściciel. W żadnym wypadku nasze uczucia i przywiązanie nie mogą stać się ważniejsze od bólu i cierpienia zwierzaka. To my ponosimy odpowiedzialność za podjęcie stosownych działań, aby oszczędzić mu bólu i cierpienia!!! W praktyce jednak często mamy do czynienia z szeregiem postaw i opinii właścicieli zwierząt, które obiektywnie ujmując nie powinny być brane pod uwagę, gdyż mają co najwyżej drugorzędne znaczenie. Najczęściej wysuwane argumenty przeciw eutanazji można podzielić na trzy kategorie: związane z niewłaściwą oceną kondycji zwierzęcia, odnoszące się wyłącznie do uczuć właściciela oraz wynikające z porównania zwierząt do ludzi. Poniżej postaramy się krótko omówić wszystkie te kategorie. „On wciąż całkiem dobrze sobie radzi” Opiekunowie, zwłaszcza silnie przywiązani do swoich pupili, mają tendencję do zwracania uwagi wyłącznie na pozytywne strony, natomiast na drugi plan odsuwają wszelkie dolegliwości i ograniczenia spowodowane wiekiem lub chorobą. Dlatego niezmiernie ważna jest właściwa ocena stanu zdrowia i jakości życia zwierzęcia, uwzględniająca zarówno dobre rzeczy, jak i te gorsze. Zwierzaka nie poddaje się eutanazji dlatego, że z niektórymi czynnościami wciąż dobrze sobie radzi, lecz dlatego że wiele innych rzeczy stanowi problem lub przysparza cierpienia. Właściciele często zauważają że „On wciąż merda ogonem, gdy nas słyszy”, „Wciąż dużo je”, „Nie cierpi” albo „Ona wciąż bawi się z innymi kotami”. To wszystko może być prawda, ale nigdy nie będzie to wystarczającym powodem by nie usypiać zwierzęcia. Kilkoma pozytywnymi stronami życia nie możesz zrekompensować wielu innych negatywnych lub uciążliwych przypadłości. Spójrz na to jak na egzamin maturalny: złe oceny nie są anulowane przez inne, dobre. Nie zaliczyłeś nie dla tego, że miałeś piątkę z matematyki, ale dlatego, że dostałeś jedynkę z polskiego. Niezależnie od uczuć, jakimi darzysz swojego pupila, musisz kierować się troską o to, co jest dla niego utrapieniem, a nie zadowoleniem z faktu, że z niektórymi rzeczami radzi sobie w miarę dobrze. „Nie jesteśmy jeszcze gotowi” Druga grupa argumentów nie jest związana z jakością życia zwierzęcia, a bardziej dotyczy uczuć i emocji towarzyszących właścicielowi, co jest w pełni zrozumiałe. Są to zazwyczaj stwierdzenia w rodzaju: „Jeszcze nie jesteśmy gotowi”, „Nie chcemy za nim tęsknić”, „Całkowicie zgadzam się, że stan zdrowia zwierzaka jest nie do zaakceptowania, ale jeszcze nie pogodziłem się z myślą o jego uśpieniu”. Właściciel zdaje sobie sprawę ze złego stanu pupila i rozumie, że obecna sytuacja nie powinna tak trwać, że byłoby lepiej, gdyby zwierzę zostało uśpione. Łatwo zrozumieć, dlaczego właściciel nie chce stracić swojego pupila, ale ten argument nie jest wystarczająco ważny w porównaniu do odczuwanego przez zwierzę bólu i cierpienia. Decyzja o uśpieniu musi przede wszystkim wynikać z oceny stanu zdrowia zwierzaka, a nie z faktu jak bardzo jesteś pogodzony z tą myślą. Często zdarza się, że opiekunowie dosłownie w ostatniej chwili odwołują wizytę, bo wciąż nie są gotowi, nawet pomimo wewnętrznego przekonania, iż obecny stan trwa już za długo. Czasami powodem odwlekania decyzji o eutanazji zwierzęcia są inne problemy natury emocjonalnej dotyczące właściciela. Mogą one mieć charakter osobisty (np. trudna sytuacja rodzinna), gdy właściciel doświadcza znacznego stresu z innych powodów, a uśpienie ukochanego pupila zapewne jeszcze ten stres spotęguje. W takich sytuacjach potrzeba wiele zrozumienia i wyczucia, a opiekun nie powinien być poddawany naciskom na szybkie podjęcie decyzji. Można także wskazać kilka innych, mniej ważnych powodów, które dotyczą właścicieli. Często moment przeprowadzenia eutanazji jest odkładany z powodu nieobecności jednego z członków rodziny, który chciałby uczestniczyć w tym wydarzeniu. Czy może to być problemem zależy głównie od tego, w jakim stanie jest zwierzę i kiedy ta osoba będzie obecna. Pies z artretyzmem może poczekać aż córka wróci ze szkoły, ale już pies z chorobą serca i rwanym oddechem nie powinien czekać aż jego właściciel wróci za trzy tygodnie z biznesowej podróży. Podstawowa zasada jest więc następująca: jeżeli po konsultacjach już raz zostało ustalone, że nie chcesz by zwierzę dłużej cierpiało, nie ma żadnego wystarczająco dobrego powodu aby niepotrzebnie zwlekać z jego uśpieniem. Czas oczekiwania można dostosować do sytuacji i jest on w pewnym stopniu elastyczny. Pamiętaj jednak - nie ważne jak długo postanowiłeś czekać, zdajesz sobie sprawę, że obecna sytuacje nie może trwać w nieskończoność. „Eutanazja jest smutna.” Ostatnia kategoria argumentów wynika z porównywania zwierząt do ludzi, co w praktyce nie zawsze ma sens. Sytuacja sparaliżowanego od szyi w dół zwierzęcia jest prawie zawsze nieakceptowana, podczas gdy w przypadku człowieka jest ona do przyjęcia. Także uczucia w stosunku do osób dotkniętych demencją są zgoła inne niż w przypadku zwierząt. Dla osób w podeszłym wieku dostępnych jest wiele różnych działań terapeutycznych, podczas gdy w przypadku starzejących się zwierząt raczej nie mamy takich możliwości. Widząc ludzi na wózkach inwalidzkich, myślimy o nich zupełnie inaczej niż o psach, które wskutek niedowładu tylnych kończyn mają zamontowane kółka. Z drugiej strony, ludzi czasem utrzymuje się przy życiu w cierpieniach, jakich większość opiekunów wolałaby oszczędzić swojemu psu. Dlatego zastanawianie się, co zrobiłbyś gdyby twój pupil był człowiekiem, w wielu sytuacjach zupełnie nie ma sensu. Jest jeszcze jeden często przytaczany argument: eutanazja jest smutna. Na pewno ma on znaczenie dla właściciela zwierzęcia z powodu smutku, który naturalnie towarzyszy odejściu długoletniego towarzysza. Bycie uśpionym dla zwierzaka jest nie gorsze niż zastrzyk przy znieczuleniu, czy okresowe szczepienie. Jeżeli zwierzę denerwuje się przed okresowym szczepieniem, podobnie będzie zachowywać się podczas zabiegu eutanazji, jednak nie dlatego, że zdaje sobie sprawę ze skutków iniekcji. Nic nie wskazuje na to, że zwierzęta są świadome różnicy między tym czy innym zastrzykiem. Niektóre osoby twierdzą, że ich zwierzę jest świadome tego, co się wydarzy. Zwierzęta mogą inaczej się zachowywać, ponieważ czują smutek i zdenerwowanie właściciela. Zwierzęta najprawdopodobniej nie uświadamiają sobie, że jutro będzie kolejny dzień lub że ich życie ma się ku końcowi. Bycie uśpionym nie będzie więc dla nich tak smutne, jak dalsze zmaganie się z bólem i cierpieniem. Żałoba Naturalną konsekwencją eutanazji jest uczucie żalu, które można rozpatrywać w dwóch różnych ujęciach. Pierwsze z nich to żal z powodu samego faktu, że zwierzę zostało uśpione. Z całą pewnością jest to straszne i przykre uczucie. W wielu sytuacjach żal jest mylony ze smutkiem, czasami złością; szczególnie, gdy dotka członka rodziny, który nie był całkowicie pewien, że był to odpowiedni czas, a został przekonany przez innych. Choć to bardzo trudne, nie powinieneś mieć żalu, bo przysparzasz sobie jeszcze więcej bólu i smutku. Drugi, zdecydowanie częstszy typ żalu, to świadomość, że pozwoliło się na zbyt długie trwanie sytuacji, która była nie do zniesienia. Ten żal pojawia się, gdy pupil został już uśpiony lub sam odszedł. Dla zwierzęcia ten drugi typ żalu jest znacznie gorszy! ZadowolonyCo może skłonić właściciela do eutanazji zwierzęcia?? Tymczasowa eutanazja zwierzęciaSprawy Metody Eutanazja to świadomie konieczna decyzjaJak uśpić zwierzaka w klinice weterynaryjnej? Jak samodzielnie uśpić zwierzaka w domu? Zalecenia lekarzy weterynarii i hodowców Wideo „Jak odbywa się eutanazja” Niestety, dzisiaj niektórzy hodowcy psów stają przed koniecznością eutanazji psa. Przyczyn może być wiele, ale tak czy inaczej taka potrzeba jest zawsze dużym ciosem dla osoby. W tym artykule podzielimy się wszystkim, co musisz wiedzieć o eutanazji zwierząt. Co może skłonić właściciela do eutanazji zwierzęcia??Usypianie psa to bezbolesny zabieg niezbędny do zakończenia życia pupila. Niektórzy uważają to za wielki grzech, a teraz spróbujemy to dla których hodowca psów musi poddać psa eutanazji, może być kilka, wszystkie są podane poniżej:Jeśli zwierzę jest już za stare i zdiagnozowano u niego nieuleczalne choroby. Ten powód jest uważany za jeden z najczęstszych wśród hodowców psów domowych, gdy osoba musi poddać psa eutanazji. Wszyscy wiedzą, że niebezpieczne infekcje wymagają szczególnej opieki zwierzęcia. W przypadku, gdy choroba postępuje, a zwierzę z dnia na dzień tylko się pogarsza, to w tym przypadku eutanazja nie jest grzechem. To tylko konieczność, bo jaki człowiek chce tak po prostu dręczyć swoje chore zwierzę, nie mogąc mu psów często przeprowadza się, gdy zwierzę stało się nadmiernie agresywne, zwłaszcza gdy ludzie cierpią z powodu jego agresji. W takim przypadku nawet weterynarze wydają specjalne zezwolenia na jak pokazują recenzje, taka potrzeba pojawia się, gdy pies kogoś ugryzie. Oczywiście nie dzieje się to od razu – na początek pies jest po prostu izolowany przez 10 dni w celu oceny jego stanu. Eksperci zdiagnozują organizm zwierzęcia pod kątem wścieklizny. W przypadku, gdy ta choroba nadal występuje u zwierzęcia, żadne leki mu nie pomogą - do tego są tylko metody zapobiegawcze. Zwierzęta podejrzane o wściekliznę nie są uśmiercane; jeśli wirus jest obecny, umierają same w ciągu 10 grzechem jest usypianie zwierzaka z powodu alergii. Ostatnio często zdarza się, że ludzie mają alergię na sierść psa. Oczywiście, jeśli u dziecka objawia się alergia, to nie ma sensu dokonywać wyboru między nim a zwierzęciem, ale też nie można go uśpić. Hodowli jest wiele, w końcu można znaleźć dobre ręce - być może znajdą się życzliwi ludzie, którzy zgodzą się wziąć psa. Ponadto właściciel można znaleźć w przedszkolu. W tym przypadku eutanazja jest środkiem najbardziej powodem, który jest grzechem, jest niemożność trzymania zwierzaka, w wyniku którego dochodzi do kołysania. Zgadzam się, pies nie jest winny, jeśli dana osoba nie mogła obliczyć swoich możliwości (fizycznych lub finansowych) przed posiadaniem zwierzaka. Inna sprawa, jeśli pies z jakiegokolwiek powodu stracił właściciela. W tym przypadku mało kto chce zabrać takiego psa, zwłaszcza że rozpoznaje tylko jedną osobę. Dlatego też bliscy zmarłego często wybierają eutanazję. W takim przypadku każdy musi sam zdecydować, czy jest to grzech, czy nie. Ale w niektórych przypadkach lepiej jest uśpić zwierzaka niż poddawać go długim eutanazja zwierzęciaOd czasu do czasu hodowcy psów stają przed koniecznością bezbolesnej eutanazji na jakiś czas. Teoretycznie można to zrobić, ale w rzeczywistości taka procedura jest bardzo skomplikowana. Istnieje kilka przypadków, w których dozwolona jest tymczasowa więc w jakich przypadkach można na chwilę uśpić - dzieje się tak, gdy:Operacja. Jeśli konieczne jest bezbolesne unieruchomienie psa, ale jednocześnie konieczne jest zachowanie zdolności do pracy wszystkich jego narządów. Taki przypadek nie jest grzechem, bo w ten sposób tylko pomagasz swojemu czworonożnemu przyjacielowi leczyć i jednocześnie znosić minimum łapania agresywnych zwierząt ulicznych. Na przykład, jeśli chcesz złapać zwierzę, które bez powodu biegnie ulicą i szczeka na ludzi. Zwykle przy takim zachowaniu pies jest podejrzewany o wściekliznę, dlatego nie jest grzechem eutanazja emu na jakiś czas. Specjaliści za pomocą specjalnych leków unieruchamiają agresywnego psa na bezpieczną odległość. Następnie pies zostaje zabrany do odpowiedniej placówki, gdzie sprawdzany jest pod kątem obecności określonych hodowca staje przed koniecznością czasowej eutanazji, gdy zachodzi konieczność transportu zwierzęcia. Jak pokazuje praktyka, nie wszystkie zwierzęta zwykle przewożą transport, w tym czasie mogą zachowywać się agresywnie lub niespokojnie. Wtedy tymczasowa eutanazja również nie jest uważana za potrzebujesz przetransportować zwierzę lub pomóc psu radzić sobie ze stresem, możesz skorzystać z:Lek „Kot Bayun”, który można podawać psom. Ten produkt zawiera elementy, które działają uspokajająco. Ponadto „Cat Bayun” osłabia uczucie strachu i działa przeciwstresowy. Stosowanie obu produktów jest dozwolone po konsultacji z lekarzem samodzielnie unieruchomić swojego pupila za pomocą środków wpływających na równowagę elektrolitową. Na przykład może to być siarczan magnezu, który rozluźnia mięśnie i powoduje osłabienie. Ale musisz uważać na dawkowanie, aby uniknąć zatrzymania akcji to świadomie konieczna decyzjaPo zadaniu sobie pytania - jak uśpić psa, musisz zrozumieć, że ta czynność jest nieodwracalna - całkowita eutanazja przeprowadzana jest tylko w klinice. Oczywiście istnieje możliwość samodzielnego usypiania zwierzaka, poniżej rozważymy obie metody (film GraveofDogs).Jak uśpić zwierzaka w klinice weterynaryjnej?Po podjęciu decyzji o eutanazji zwierzęcia wskazane jest udanie się do kliniki do eutanazji wygląda następująco:Najpierw w gabinecie pies zostanie uśpiony, aby zwierzak był unieruchomiony i mógł zasnąć. Specjaliści kliniki zwykle kierują się dawkowaniem, ponieważ jest to bardzo ważne (jest ono obliczane w zależności od wagi).Specjalista następnie wstrzyknie następny lek, aby zatrzymać akcję eutanazji w klinice jest dla psa całkowicie samodzielnie uśpić zwierzaka w domu?Nie da się samemu uśpić psa w domu, ale można to zrobić w domu u tego samego specjalisty. Według opinii lekarza można nazwać domem, gdzie zważy psa, a następnie wybierze niezbędne leki. W każdym razie eutanazja bez opinii weterynarza jest niemożliwa i rzecz biorąc, eutanazja „zrób to sam” nie jest szczególnie humanitarna. W końcu jest mało prawdopodobne, abyś był w stanie znaleźć wymaganą ilość leku, czyli skazać zwierzaka na udrękę przed lekarzy weterynarii i hodowcówZanim uśpisz zwierzę, zdecyduj, co stanie się z jego ciałem po zalecają uzyskanie dokumentu od władz lokalnych na pochówek psa. W razie potrzeby i jeśli w mieście jest krematorium, ciało można poddać być świadomy swojego wyboru. Zrozum, że prawie każdy hodowca prędzej czy później stanie przed koniecznością eutanazji zwierzęcia i musisz być na to lepiej od razu uśpić, jeśli ma wady, które uniemożliwiają prawidłowy rozwój zwierzę stale cierpi na choroby ogólnoustrojowe, których etiologii nie można „Jak odbywa się eutanazja”Aby uzyskać więcej informacji na temat procesu eutanazji, obejrzyj wideo (autor wideo - WalkService - wszystko o zwierzętach, szkoleniu psów). Najlepsza odpowiedź tala930 odpowiedział(a) o 17:03: Idź do weterynarza i poproś o tabletki usypiające. Ja dostałam takie bo mój się boi petard i na sylwestra jej musze dawać:) Moja dostaje zawsze oxazepam . Jest po tym taka zamulona i duużo więcej śpi :) Odpowiedzi Poprostu posiedź tak gdzie on śpi on zawołąj go żeby tam przyleciał pogłaszcz go i pies uśnie daag1234 odpowiedział(a) o 15:59 weź go na smycz i żeby usnął kira1432 odpowiedział(a) o 16:07 Chloroform :PA tak serio, to psa nie da się zmusić do spania. Mam dwie suczki i zdarzyło mi się już kilka razy że wieczorem rozścieliłam łóżko położyłam się pod kołdrą i zawołałam jedną. Po około pół godzinie głaskania i nie ruszania się, usnęła mi na ręce. Uważasz, że ktoś się myli? lub Psy w domu to mnóstwo bezinteresownej miłości i wiele okazji do śmiechu i zabawy. Badania pokazują, że kontakt z czworonożnym przyjacielem istotnie wpływa na obniżenie ciśnienia krwi, zmniejszenie wydzielania kortyzolu (zwanego hormonem stresu), redukcji złego cholesterolu, w przypadku dzieci natomiast już w okresie ich życia płodowego minimalizuje ryzyko wystąpienia astmy i alergii w przyszłości. Przychodzi jednak moment, gdy człowiek musi ponieść koszt dobra, które otrzymuje przez kilkanaście lat psiego życia. To chwila, w której czas się z ukochanym pupilem pożegnać. Uśpienie psa — jak wygląda ten przykry proces? Kiedy zapadnie decyzja o uśpieniu psa, w pierwszej kolejności weterynarz podaje psu zastrzyk uspokajający i znieczulający. Dopiero kiedy pewne jest, że zwierzę nie będzie dalej cierpieć, dożylnie aplikowany jest preparat mający spowodować zgon — mieszanka na bazie barbituranów w bardzo wysokim stężeniu. Po zastrzyku u psa mogą wystąpić silne reakcje, jednak nasze zwierzę nie będzie już tego czuło. Szczegółowe informacje na ten temat znajdziesz w dalszej części artykułu. Eutanazja psa a prawo Nikt nie chce tracić przyjaciela, czasem jednak uporczywe utrzymywanie go przy życiu jest równoznaczne z zadawaniem mu cierpienia. Lepiej (choć z pewnością nie łatwiej) jest pozwolić pupilowi odejść spokojnie niż przedłużać wywołane chorobą męczarnie. Kiedy uśpić psa? Decyzji tej nie wolno, oczywiście, podejmować pochopnie – zresztą nie pozwala nam na to prawo. Ustawa o ochronie zwierząt określa wyraźnie, kiedy można uśpić psa, a kiedy nie – eutanazja jest bowiem wyjściem ostatecznym, gdy medycyna nie może pomóc zwierzęciu. Można ją przeprowadzić wyłącznie w trzech przypadkach: gdy zachodzi konieczność natychmiastowego uśpienia;istnieje poważne zagrożenie sanitarne dla ludzi i innych zwierząt;jest to jedyny sposób wyeliminowania osobnika zagrażającego ludziom lub innym zwierzętom. Pierwsza z tych okoliczności dotyczy przede wszystkim ciężkiej choroby psa – nieuleczalnej, powodującej duże cierpienie. W tym przypadku decyzję podejmuje opiekun przy wsparciu lekarza weterynarii. Specjalista musi uznać, że dalsze leczenie nie przyniesie poprawy, a będzie niekorzystne dla fizycznego i psychicznego stanu zwierzęcia. Przesłanką do uśpienia psa nie mogą być wysokie koszty leczenia czy starość niepowodująca niedołęstwa – w takim przypadku weterynarz ma prawo odmówić przeprowadzenia zabiegu. Druga przesłanka wiąże się z groźnymi dla życia innych zwierząt oraz ludzi chorobami, które roznosi pies. Warto przy tym pamiętać, że schorzenia te są wymienione w ustawie o ochronie zwierząt. Trzeci punkt dotyczy przede wszystkim psów agresywnych, stanowiących zagrożenie dla innych zwierząt i ludzi. Tylko pozornie jest on jednak oczywisty – decyzja o uśpieniu także w tym przypadku musi mieć medyczne podstawy. Oznacza to, że pies powinien zostać poddany obserwacji specjalisty, najlepiej behawiorysty, który określi przyczyny nieprawidłowego zachowania. Niewykluczone, że agresję (np. na tle dominacyjnym lub terytorialnym) da się opanować poprzez odpowiednie leczenie i treningi. Kiedy nie można uśpić psa? Niezgodne z prawem, rzecz jasna, jest uśpienie psa zdrowego, młodego i w pełni sprawnego na życzenie właściciela, gdy np. gdy przeprowadza się on do innego kraju albo znudziła mu się opieka nad czworonogiem. Weterynarz odmówi też wykonania zabiegu w przypadku psa w podeszłym wieku lub niepełnosprawnego, nad którym opieka przekracza możliwości opiekuna – o ile zwierzę nie odczuwa bólu, ma apetyt i jest w stanie poruszać się samodzielnie. Polskie prawo zezwala weterynarzowi dokonać eutanazji nawet bez zgody właściciela. Może się tak stać w przypadku psa przywiezionego z wypadku, gdy lekarz widzi, że żaden zabieg nie pomoże zwierzęciu wrócić do sprawności, a dalsze utrzymywanie przy życiu będzie powodowało jedynie cierpienie. Kto podejmuje decyzję o uśpieniu psa? Czy zawsze decyzja o eutanazji należy wyłącznie do właściciela? Polskie prawo w dwóch przypadkach odbiera opiekunowi prawo do stanowienia o losie pupila, przenosząc je na lekarza weterynarii. Dzieje się tak, gdy pies zapada na jedno ze schorzeń wymienionych w ustawie o ochronie zdrowia zwierząt oraz zwalczaniu chorób zakaźnych zwierząt. W odniesieniu do psów przepis ten ogranicza się do dwóch chorób: gruźlicy i wścieklizny. W takiej sytuacji opiekun nie może nic zrobić, lekarz ma bowiem prawny obowiązek przeprowadzenia eutanazji. Ile kosztuje uśpienie zwierzęcia? Zdarza się, że opiekun – czy to ze względu na koszty, czy też pragnienie zaoszczędzenia pupilowi stresu – decyduje się samodzielnie pomóc mu odejść, używając w tym celu ogólnodostępnych środków. To duży błąd, za który płaci umierający pies – niewłaściwie zaaplikowane leki najczęściej tylko zwiększają jego cierpienie. Zdecydowanie lepszym rozwiązaniem jest powierzenie eutanazji profesjonalistom. Pragnąc, by ukochany czworonóg odszedł w znanym mu i bezpiecznym emocjonalnie środowisku, można poprosić lekarza o wizytę w domu, zwłaszcza gdy transport do kliniki mógłby przyczynić się do większych męczarni zwierzęcia. Dlaczego tak ważne jest, by zabieg przeprowadzał weterynarz? Ze względu na dobro psa – tylko profesjonalista wie bowiem, jak dobrać dawki leków do wieku, stanu i wagi chorego zwierzęcia, zapewniając mu tym samym bezbolesną, spokojną śmierć. Jaki jest koszt eutanazji psa? Kwota, jaką trzeba zapłacić za sam zabieg, waha się w granicach 35–200 zł i jest uzależniona przede wszystkim od masy psa. Wynika to z dawki leku, jaki trzeba podać zwierzęciu – przykładowo za uśpienie psa do 5 kg właściciel musi zapłacić ok. 55 zł. Oddzielnie uiszcza się opłaty za pochówek czworonożnego przyjaciela. Jak przebiega uśpienie psa? Sam zabieg eutanazji przebiega w dwóch etapach. Najpierw lekarz podaje psu zastrzyk uspokajający i znieczulający, dzięki któremu zwierzę przestaje odczuwać ból i strach – w przypadku znacznego wycieńczenia organizmu chorobą czasami już ten środek prowadzi do śmierci. Dopiero po kilku minutach aplikowany jest preparat mający spowodować zgon. Jest to mieszanka na bazie barbituranów w bardzo wysokim stężeniu – w krajach europejskich najczęściej stosuje się dwa związki: pentobarbital oraz wspomagający jego działanie embutramid. Środek ten zazwyczaj podaje się dożylnie – iniekcja dosercowa, ze względu na znaczną bolesność, wykonywana jest tylko w wyjątkowych sytuacjach, np. gdy lekarz nie może wkłuć się w żyłę. Substancja usypiająca powoduje zatrzymanie akcji serca i śmierć zwierzęcia. Przedśmiertne drgawki lub odruch przypominający próbę nabrania oddechu mogą być przykrym widokiem dla opiekuna, stanowią jednak reakcję fizjologiczną i nie świadczą o cierpieniu – pies odchodzi bez bólu i świadomości. Właściciel ma prawo być przy swoim pupilu podczas całego zabiegu – do niego należy decyzja o pozostaniu w gabinecie do końca, weterynarz nie powinien go wypraszać. Jak przygotować się do uśpienia psa? Do zabiegu warto się odpowiednio przygotować. Nie zmniejszy to bólu z powodu rozstania, pomoże jednak przejść żałobę. Dobrze jest znaleźć chwilę na pożegnanie się z psem i umożliwienie tego pozostałym domownikom. Jeśli w rodzinie jest małe dziecko, należy wytłumaczyć mu, co się stanie z ukochanym pupilem i wyjaśnić, dlaczego czasem trzeba pozwolić przyjacielowi odejść. Jadąc do kliniki weterynaryjnej, warto zabrać ulubioną zabawkę psa bądź element jego posłania – mając przy sobie znajomą rzecz, będzie się czuł bardziej komfortowo. Uśpienie psa – co potem? Wielu opiekunów pragnie być blisko swego czworonożnego przyjaciela nawet po jego śmierci, niestety prawo jest nieubłagane: zwierząt nie można grzebać w przydomowych ogródkach, na prywatnych działkach, osiedlowych skwerach, a nawet w lesie. Za pochowanie pupila w miejscu do tego nieprzeznaczonym (nawet na prywatnym terenie właściciela) grozi kara i to niemała – grzywna wynosi bowiem w takim przypadku od 500 do 1000 zł. Nie jest to jednak kwestia złej woli ustawodawcy, tylko wymóg sanitarny i ekologiczny. W ciałach psów, które zostały poddane eutanazji, jeszcze przez rok pozostają bowiem substancje użyte do zatrzymania akcji serca. Chodzi głównie o silnie trujący fenobarbital, podawany w tak silnym stężeniu, że każde zwierzę, które wejdzie w kontakt ze zwłokami, narażone jest na porażenie układu oddechowego, śpiączkę, a nawet śmierć. Problem wiąże się również z psami, które odeszły na skutek choroby, zwłaszcza zakaźnej – niektóre patogeny wywołujące tego rodzaju schorzenia jeszcze przez długi czas mogą stanowić zagrożenie dla innych zwierząt. Jak pochować psa? Co więc zrobić z ciałem pupila? Najprościej jest zostawić je w klinice – większość tego rodzaju placówek współpracuje z firmami zajmującymi się kremacją uśpionych zwierząt. Koszt takiej usługi, podobnie jak w przypadku eutanazji, uzależniony jest od wagi zwierzęcia – zazwyczaj wynosi on 10–15 zł za kilogram. Niestety, zwłoki poddawane są kremacji zbiorowej i chowane w zbiorowym grobie, co dla wielu właścicieli jest nie do przyjęcia. Tak jak nie pochowaliby członka rodziny w zbiorowej mogile, tak nie wyobrażają sobie czegoś podobnego w przypadku czworonożnego przyjaciela. Coraz więcej firm oferuje jednak możliwość kremacji indywidualnej – w takim przypadku spalane są pojedyncze zwłoki, prochy zamknięte w urnie zaś przekazywane właścicielowi, który może pochować je w osobnej mogile, zatrzymać w domu, a nawet rozsypać w dowolnym miejscu. Na to ostatnie prawo już zezwala, w momencie spopielania ciało zwierzęcia przestaje być bowiem uznawane za niebezpieczny, zagrażający innym zwierzętom i ludziom odpad. Prochy można więc rozsypać lub zakopać w przydomowym ogródku. Kremacja indywidualna Kremacja indywidualna to znacznie bardziej kosztowne rozwiązanie niż zbiorowa, wyceniane od 600 do nawet 1000 zł w zależności od wagi psa, szanujące jednak godność zwierzęcia. Najczęściej firmy te zapewniają darmowy transport zwłok z kliniki na miejsce kremacji, opiekun może natomiast być obecny przy spopielaniu. W ofercie wielu z nich znajduje się także poprawienie stanu psich zwłok np. poprzez zmycie krwi czy przyczesanie sierści zwierząt, które odeszły na skutek wypadku – jest to szczególnie ważne, gdy na ukochanego pupila po raz ostatni chce popatrzeć dziecko. Możliwe bywa także uzyskanie swego rodzaju pamiątki po czworonożnym przyjacielu, np. odcisk łapy lub wisiorek z prochami, a nawet fragmentem DNA zwierzaka. Nie trzeba nawet snuć marzeń o sklonowaniu pupila (choć przy odpowiednio zasobnym koncie bankowym ich realizacja jest możliwa), najczęściej wystarczy świadomość posiadania czegoś, co kiedyś tworzyło ukochanego psiaka. Cmentarze dla zwierząt Bardziej tradycyjną formę pochówku zapewniają cmentarze dla zwierząt. W Polsce pierwsze tego rodzaju miejsce powstało już w 1991 roku w podwarszawskiej wsi Konik Nowy – początkowo cmentarz ten przeznaczony był wyłącznie dla psów, z czasem zaczął jednak przyjmować także inne zwierzęta domowe. Do dziś pozostaje on największym cmentarzem dla zwierząt w kraju i, niestety, jednym z nielicznych, mimo rosnącej popularności takiej formy pochówku czworonogów. Miłośnicy zwierząt walczą o budowę kolejnych cmentarzy, spotykają się jednak z oporem ze strony władz miast i mieszkańców – problemem jest kwestia możliwego zanieczyszczenia wód gruntowych trującymi składnikami mieszanki stosowanej do eutanazji. Pochowanie pupila na cmentarzu zapewnia opiekunowi możliwość odwiedzania grobu, co pomaga w procesie żałoby. Mogiły oznaczone są nie tylko imieniem zwierzęcia, ale i numerem ułatwiającym identyfikację (pomocne zwłaszcza w przypadku popularnych imion, takich jak Reksio czy Rambo). Opiekunowie mogą zamówić pomnik lub tabliczkę ze zdjęciem pupila. Ile kosztuje pochowanie psa? Niektóre cmentarze połączone są z krematorium, co znacznie ułatwia pochówek. Większość tego rodzaju miejsc to własność prywatna – prowadzą je zapaleni miłośnicy zwierząt, często sami mający za sobą bolesne rozstanie z pupilem i doświadczenie niegodnego pochówku. Tylko nieliczne cmentarze prowadzone są przez schroniska dla bezdomnych zwierząt bądź miasta. Koszt pochówku na cmentarzu dla zwierząt nie jest wysoki – waha się od 200 do 500 zł za 5 lat. Uśpienie psa to najtrudniejsza decyzja, jaką musi podjąć właściciel zwierzęcia. Dla wielu jest to moment tak bolesny, że nie są w stanie być z psem podczas zabiegu, pozostawiając zwierzę wyłącznie pod opieką pracowników kliniki. Warto jednak na chwilę zapomnieć o własnym bólu – w obcym środowisku, otoczony obcymi ludźmi pies będzie osamotniony i przestraszony. Zwierzęta domowe towarzyszą nam na dobre i na złe, my też powinniśmy to dla nich zrobić – tym bardziej, że właściwe pożegnanie ułatwia późniejsze uporanie się z żałobą.

jak uśpić psa w domu